www.amstaffy.fora.pl

Staffikowa

No ja już odpadam,nie mogę,mój Makówek tak mnie ciągnie na spacerach...Mam go chwilami dosyć,jeszcze ta fobia dotycząca innych psów...tylko by je gryzł i żarł,nic więcej.........jest okropny,ma ktoś może sposób na takiego diabła??Bo próbowałam już i kagańca i kolczatki,pociągam go zawsze mocniej i prowadzę w kagańcu,na krótkiej smyczy,ale nic nie pomaga.........Pomocy!!

Bulterier

Nie mam pojęcia,jak ci pomóc..Ja mam trochę młodszego psa,na kolczace chodzi od małego.To się piesek nauczył,że jak będzie się rwał czy ciągnął,to go pociągnę za smycz i będzie nieprzyjemnie.Jakoś teraz ładnie chodzi.A co do twojego psa,to nie mam pojęcia,a kastrowany był??

Ale to raczej nic nie pomoże,idź z nim na coś typu zamknięte szkolenie dla dużych psów,szkolenia trochę dają,wiele..Tyle kasy wydasz,ale się opłaci.

Maże,raczej też tak myślę,że tego może nie da się zapobiec,po prostu,pies ma siłę energię i z tego w nadmiarze korzysta..

Pujdź jak masz czas z nim na długi spacer,niech się wyszaleje,będzie lepiej..